Wpis 2019-10-21, 21:20
Zastanawiam się, w którym miejscu nadać początek mojej opowieści...
Chyba zacznę od 2017 r. Jestem rok po 2 porodzie. Schudłam do swojej wagi ale nagle..zaczełam puchnąć . Kolejne diagnozy, badania...ćwiczenia 5 dni w tygodni, a brzuch wisi jak wisiał....W końcu wyrok- niedoczynnosć tarczycy :(..
Decyzja- liposukcja laserowa.....w znanej klinice w Warszawie.
Szukałam zdjęć " przed i po" ..i wszystko było jakieś mało wiarygodne.
Opiszę więc swoje zmagania.
Zabieg liposukcji laserowej miałam 28. 09.2019r.
Zabieģ dotyczył brzucha ; boków i transferu tłuszczu do piersi- zmasakrowanych licznymi zabiegami na onkologii ( na szczęście bez nowotworu złośliwego).
Dodaj komentarz